the story about:
bycie sobą
Łatwo jest powiedzieć bądź sobą, tylko kim ja naprawdę jestem? Oczywiście to zależy od osoby i od przypadku, ale wydaje mi się, że obok wolności, która za tym hasłem idzie, równym krokiem towarzyszy temu także odpowiedzialność. Bo aby być sobą trzeba mieć siebie świadomość. Aby być sobą, a już szczególnie trochę innym od wszystkich, trzeba mieć odpowiednie narzędzia i odwagę.
6 lat temu otworzyłam Magazyn Moi, którego głównym hasłem było: „Bądź sobą” i „fajnie jest być sobą”. Zrobiłam naklejki, odpowiedni hasztag, za pomocą magazynu i głosu innych dziewczyn, opowiedziałam kilka historii, o tym, jak to jest tą sobą być. I w ogóle wiedzieć kim się jest w danym momencie. I choć już wtedy wierzyłam w to hasło bardzo, i dzisiaj nadal w nie wierzę, to bardzo szybko wówczas przekonałam się, że nie dość, że ja sama kompletnie nie wiem kim jestem, to jeszcze to bycie sobą wcale nie jest taką prostą sprawą.
Dlatego dziś się odważę i zabiorę głos w tym temacie, szczególnie, że haseł bądź sobą dookoła siebie słyszę dziś pod dostatkiem. Tylko czy obok pięknego hasła reklamowego, ktoś mówi o tym, z czym to bądź sobą się wiąże tak naprawdę? I że to wcale nie jest taka łatwa sprawa, aby określić swoją tożsamość?
Aby być sobą, a już szczególnie trochę innym od wszystkich, trzeba mieć odpowiednie narzędzia i odwagę. Nie mówiąc już o presji, która również się z tym wiąże – bo skoro wszyscy mówią mi teraz, że mam być sobą, a ja nie mam pojęcia kim jestem, to co ja właściwie mam z tym zrobić? A co, jeżeli wcale nie mam określonej własnej tożsamości? Czy jestem gorsza_y? I niby to całe bycie sobą wydaje się być najprostszą rzeczą do zrobienia – jestem przekonana, że dla wielu, wcale taką nie jest. A podążając za trendem i z brakiem jakiejkolwiek wiedzy oraz świadomości w tym temacie, wiąże się z tym więcej trudności niż samej zabawy.
Mi zrozumienie tego, kim jestem zajęło sporo czasu. Być może nawet więcej niż przeciętnej osobie, nie mniej jednak, to właśnie 6 lat temu, gdy musiałam porzucić swój magazyn, zaczęłam długą drogę do odkrywania własnej tożsamości. I nie była to droga ani łatwa, ani prosta, a momentami nawet szczególnie przyjemna. I tak, moja historia być może jest inna, jednak z pewnością i odpowiedzialnością za swoje słowa – nie jest ona aż tak wyjątkowa, i chociażby wśród mojego, dość bliskiego, otoczenia jest wiele osób, które tej odwagi do bycia sobą wcale nie ma.
Nie mówiąc o tych, których spotykam prowadząc warsztaty. A już szczególnie obserwując to, co dzieje się dzisiaj w sieci, posunę się do stwierdzenia, że wiele osób wcale nie czuje się dobrze we własnej skórze. Szukamy wówczas pomocy, odpowiedzi, ratunku, zwracając się do tych, którzy mówią nam co mamy robić, aby siebie zrozumieć.
I w tym również nie byłoby nic złego, gdyby nie wysyp specjalistów i life coachów, oferujących drogę na skróty. A bycie sobą wcale drogą na skróty NIE JEST. Jest wręcz wyjątkowo indywidualną sprawą, do której nie ma jednego klucza, gotowego rozwiązania, ani tym bardziej jednego, odpowiedniego podejścia.
Bycie sobą i odkrywanie własnej tożsamości to PROCES złożony z wielu etapów. Bycie sobą to jest świadomość i narzędzia do ogarniania samego siebie, szczególnie gdy robi się trudniej. Bycie sobą to jest wiedza o tym, że to kim jestem się zmienia.
Bycie sobą to również pewność, że mogę tak naprawdę być wieloma wersjami siebie. I, że nie ma jednej, jedynej stabilnej, danej nam raz na zawsze. Bycie sobą to sprawa co najmniej złożona i zmienna. I na domiar wszystkiego jest to droga pełna lęków i obaw. Zarówno przed tym, czy dam radę, oraz przed tym, jak mnie postrzegają inni. Lęków o akceptację i o społeczne przyjęcie. Lęków o to, że jestem inna_y niż mówi się, że być powinnam. Obaw o to, czy jestem wystarczająca_y i o to, czy to jaka, jaki jestem, jest dobre. A to poczucie, że nie wiem kim jestem, tylko te lęki pogłębia. I to wszystko jest zupełnie normalne. Ale o tym, nie mówimy głośno. Wolimy, z wielu oczywistych powodów, mówić tylko o tym, co jest piękne. Dlatego, tak bardzo chciałabym uczulić dzisiaj, że oprócz tego, jak wiele piękna kryje się pod hasłem bycia sobą, jest w nim również wiele trudności.
I bardzo cieszę się, że temat bycia sobą oraz zdrowia psychicznego wchodzi coraz mocniej na arenę biznesu. Nie mniej jednak, mam nadzieję, że oprócz haseł reklamowych i odcinanych kuponów pójdzie również za tym odpowiedzialność społeczna i na przykład edukacja oraz wyposażenie w narzędzia wpierające wzrost świadomości własnej.
Chociażby swoich pracowników. Bo w pracy i w biznesie, jak w szkole – wcale łatwo być sobą nie jest. Oraz, że zamiast głosić górnolotne hasła, będziemy uczyć się nawzajem autentyczności i krytycznego myślenia, które pomoże nam odcedzić to, co jest moje, a co moje nie jest. Tak naprawdę. Ucząc przy tym, że bycie sobą to sprawa iście indywidualna. I biorąc tym samym, za siebie oraz za innych, odpowiedzialność. Tylko ta, wcale taka już taka piękna i wspaniała nie jest.
// the stories of moi