the story about:
filozofia, proces, droga
Świadomość, Ciało, Przeszłość, Uważność, Czas, Akceptacja, Ciekawość i Odwaga. Przeszłam każdy z tych kroków po kolei w różnych procesach swojego życia. Ba, spokojnie mogę powiedzieć, że codziennie przechodzę je od nowa, w najrozmaitszych obszarach. Te osiem filarów towarzyszy mi podczas osiągania celów zawodowych, ale przede wszystkim w życiu. I w tym najważniejszym, niekończącym się procesie – odkrywania samej siebie. To właśnie dzięki niemu, oraz drodze, na którą weszłam wiele lat temu, dziś dzielę sięz Tobą moją filozofią i moją metodą, która nieustająco wspiera mnie na co dzień.
Świadomość, Ciało, Przeszłość, Uważność, Czas, Akceptacja, Ciekawość i Odwaga. Jedno wynika z drugiego i choć wszystkie istnieją osobno, razem tworzą pełnię, jaką jest droga. W moim przypadku to droga do odkrywania swojego moi. Droga, która nigdy się nie kończy i jest najciekawszą ze wszystkich dróg, którą kiedykolwiek przyszło mi podążać.
Właśnie dlatego moją historię nazwałam never ending story. Dokładnie w oparciu o tę filozofię. Bo jest to niekończący się proces oparty naprzemiennie na wszystkich tych filarach. Teraz tylko sztuką życia, jest odnajdywanie frajdy w przechodzeniu przez te wszystkie etapy.
Filozofia the stories of moi to moja historia. Moje doświadczenie i moja podróż. Moja wiedza zdobyta przez lata praktyki i pracy ze sobą. To właśnie na niej powstały fundamenty, na których dziś opiera się cała metodologia the stories of moi, i której narzędziem jest pisanie.
Ja filozofię the stories of moi stosuję w najróżniejszych dziedzinach swojego życia. Pamiętając o tym, że początkiem wszystkiego jest moja świadomość, sprawdzam jak się ma moje ciało. Szukam wskazówek w tym, co było, planując przyszłe działania. Na bieżąco przypominam sobie, aby być uważną na to, co tu i teraz i akceptować to, co wydarza się po drodze. I, że jedynym najważniejszym i zawsze działającym sposobem jest danie sobie czasu. Na wszystko. Oraz, że bez ciekawości i odwagi za wiele nie zrobię. Oczywiście skłamałabym okrutnie, gdybym powiedziała, że zawsze mi wychodzi. Ale ta filozofia nie jest po to, aby znaleźć idealne rozwiązanie. Ona jest po to, aby wspierać każde działanie.
W oparciu o filozofię the stories of moi projektuję spotkania, szkolenia i warsztaty. Kreuję procesy, które mają się zadziać, i które mają doprowadzić nas do celu. Bo tak naprawdę nie ma zupełnie znaczenia, jaki cel obierzesz ani w jakim obszarze działasz. Czy to jest nowa ścieżka życiowa, czy droga zawodowa. Czy to praca Twojego zespołu, czy podróż osobista w głąb siebie. W każdym przypadku sprawdzi się proces oparty właśnie o te filary.
// the stories of moi
Osiem filarów filozofii the stories of moi
Świadomość
To pierwszy krok do podjęcia działania. Wyznaczenia celu, wyruszenia w drogę. To od świadomości wszystko się zaczyna. Często wystarczy chociażby świadomość tego, ile mamy nieuświadomione. I nasza decyzja, że ruszamy w tę podróż. Podróż, która jest procesem do osiągnięcia wyznaczonego przez nas celu. Jednak aby wyruszyć w jakąkolwiek drogę, musimy być świadomi tego, z czym ruszamy na samym początku. Jakie są nasze zasoby i ogólne warunki. Czego nam brakuje i w jakim jedziemy kierunku. To co jest pewne, to że nie pojedziemy daleko bez naszego ciała. Drugiego filaru the stories of moi.
Ciało
Prawda jest taka, że nie ma świadomości bez naszego ciała i sprawdzenia tego, co się w nim dzieje. Jak się ono czuje na taką podróż? W jakiej jest kondycji, czy ma wszystko czego potrzebuje? To właśnie ono, za pomocą czucia, wyznacza cel, koryguje, sprawdza kierunek naszego działania. O ile nie ignorujemy jego sygnałów jest naszym naturalnym kompanem i sprzymierzeńcem. Podpowiada, co nam robi dobrze, a czego lepiej unikać. Daje znać, kiedy warto przycisnąć, a kiedy odpocząć. Jedyne czego potrzebujemy, to nauczyć się go słuchać. Ono zawsze wie i jest naszą historią zapisaną w ciele.
Przeszłość
Nasza skarbnica wiedzy. Doświadczenie. Wszystko to, co przeżyliśmy do tej pory. Przyznać trzeba, że przeszłość nie cieszy się dobrą sławą, a szkoda. To w końcu w przeszłości zawartych jest wiele odpowiedzi. Co kiedyś działało? Z którego wydarzenia czerpać doświadczenie, a z którego nauczyć się na błędach? Tak, aby dobrze wykorzystać drogę i przejść z sukcesem przez ten proces? Warto zaglądać do tego, co już było i wyciągać wnioski na teraz i na przyszłość. Rozumieć, akceptować, być z przeszłością w dobrych stosunkach. Gdy poświęcimy jej trochę uwagi, nasza przeszłość sama przestaje się jej tak domagać, i zdecydowanie więcej nas wspiera w dalszych działaniach. A ponieważ nasza pamięć bywa niezwykle przewrotna, warto pytać nasze ciało, które przeszłość wyraźnie pamięta. Do tego niezbędna jest uważność.
Uważność
Na to, co tu i co teraz. Badanie, sprawdzanie, obserwowanie zarówno swojego wnętrza, jak i otoczenia. Dokładnie tak samo, jak robimy to w drodze. Jesteśmy uważni na sygnały do nas płynące. Rozglądamy się na boki. Jesteśmy czujni. Nie tylko na siebie, ale również na innych. Na nowe wiadomości, schematy działania, potrzebne lub zupełnie zbędne nawyki. Będąc uważnym wychwytujemy niezbędne informacje, które mogą wesprzeć nas w naszej drodze oraz osiągnięciu obranego przez nas celu. To, co jest niezbędne, aby dobrze odczytać uzyskane informacje, to czas.
Czas
Czas pokazuje to, czego jeszcze nie wiemy. Uwydatnia adekwatność uzyskanych przez nas informacji oraz sprawdza, czy obraliśmy dobry kierunek, a także czy dobrą wybraliśmy metodę. Możemy czas gonić, niecierpliwie jadąc szybko, jednak często skutkuje to przeoczeniem czegoś po drodze. Dlatego lepiej jest sobie ten czas dawać. Na sprawdzenie. Na utwierdzenie. Na zrozumienie. Na poznanie wszystkich zmiennych. Wiadomo, że, szczególnie dzisiaj, nikt tego czasu, ale przecież każda droga zajmuje czas. Podobnie jak wypróbowanie nowych metod i popełnianie błędów. Każdy proces zajmuje czas. I ten czas nas wspiera i pomaga rozumieć i akceptować. A na samym końcu i tak okazuje się, że ten czas za szybko mija i bardzo trudno jest to zaakceptować.
Akceptacja
Bez akceptacji ani rusz do przodu. Akceptacji tego, co jest tu i teraz. Akceptacji tego, że potrzebny jest czas. Akceptacji tego, że wielu rzeczy nie możemy zmienić. Że nie wszystko zależy od nas. Akceptacji wymaga popełniony błąd, czasem cofnięcie się w procesie dwa kroki, bo pomyliliśmy drogę. Albo to, że musimy tę drogę zmienić, bo jakaś jej część jest nie do przejechania, a inaczej – nie do osiągnięcia. Wtedy jest potrzebna akceptacja zmiany, zrobienie czegoś inaczej, niż zakładaliśmy do tej pory. Sprawdzenie innych metod osiągnięcia tego samego celu. Wyjście poza utartą ścieżkę. Nie uda się to bez ciekawości.
Ciekawość
Co by było gdyby? A jakby to zrobić inaczej? A co by się stało, gdyby na chwilę zboczyć z obranej trasy i nadrabiając kawałek drogi nauczyć się czegoś nowego? A jak robią to inni? Co w ogóle inni robią? Kim są? Czego możemy się od nich dowiedzieć? Jakie to wszystko może być ciekawe! Nowe, inspirujące, dotąd nieznane. Może nawet się okazać, że to czego dowiemy się po drodze, zupełnie zmieni nasze podejście do pierwotnie wyznaczonego celu. A może nawet ten cel okaże się być zupełnie gdzie indziej niż to początkowo zakładaliśmy? Ileż tu potrzebne jest odwagi, żeby w ogóle wziąć inne rozwiązania pod uwagę.
Odwaga
Ostatni krok do działania. Wychodzenie do świata. Zdobywanie tego, co nasze. Odwaga do sięgania dalej i wyżej. Odwaga do marzeń. Odwaga do bycia autentycznym sobą i prawdziwym. Ze wszystkim tym, czego dowiedzieliśmy się po drodze. Odwaga do osiągnięcia naszego celu. Do pójścia tam, gdzie nas jeszcze nie było. Prawda jest taka, że do każdego z poprzednich filarów również jest nam potrzebna odwaga. Żeby wypróbować, sprawdzić, zbadać. Zaakceptować, uważnie wysłuchać, być z tym co jest tu i teraz. Bez świadomości nie byłoby odwagi dokładnie tak samo, jak nie ma odwagi gdy nie jesteśmy świadomi.
I filozoficzne koło się zamyka.